sobota, 2 marca 2013

Prolog

Biegła zapłakana niewiedząc gdzie, niezwracała uwagi na dziwnie spoglądających na nią ludzi. Chciała uciec od tego wszystkiego, a zwłaszcza od NIEGO. To przez niego płakała i cierpiała, to on ją zranił. Nie miała siły biec, więc przysiadła na ławce i zaczeła szlochać. Nagle usłyszała za sobą całkiem znajomy głos.
- Co ty tutaj robisz? I dlaczego płaczesz?
Była to Klaudia, jej najlepsza przyjaciółka. Zawsze się z nią dobrze dogadywała, świetnie sie rozumiały. Diana nie miała siły żeby odpowiadać, głos uwiązł jej w gardle.
- Chodź, zabiorę cię do siebie. Zostaniesz u mnie na noc i wszystko mi opowiesz.
- Okej, ale najpierw chodźmy do mnie po rzeczy i książki, przecież jutro musimy iść do szkoły. - odezwała sie cicho Diana.
Gdy były już u Klaudii w domu i poszły do jej pokoju Diana zaczeła opowiadać.
- A więc byłam w drodze do szkoły, gdy moją uwage przykuła pewna całująca sie para. Podeszłam bliżej, by zobaczyć kto to, poprostu strasznie mnie to ciekawiło. Okazało sie, że był to Marcin, całował namiętnie jakiegoś plastika. Gdy tylko mnie zauważył odrazu uciekłam. Po jakimś czasie błądzenia po okolicy znalazłaś mnie w parku. A reszte już znasz.
- Mówiłam ci, że Marcin to dupek. Nie płacz, on nie jest tego wart. A teraz chodź położyć sie spać. Jest już 2 w nocy, a my musimy wcześnie wstać. - powiedziała Klaudia.
- Dobrze, dobranoc. - odpowiedziała Diana i zasneła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz