" Gratuluję, informujemy Panią, że będzie pani uczestniczyć w 3 letniej wymianie narodowej. "
- Nie wierzę, a jednak się dostałam. - powiedziałam z bananem na twarzy.
- Oczywiście, że tak. Taka uczennica jak ty zasłużyła na to. Wyjeżdżasz za tydzień do Londynu.
Gdy to usłyszałam wpadłam w szał. Ale taki pozytywny szał. Zaczęłam skakać ze szczęścia i krzyczeć.
- O mój Boże, dziękuje! Nie pożałuje pan tego. Dziękuje! - powiedziałam po czym ze szczęścia przytuliłam mężczyzne.
Pan dyrektor się trochę zdziwił, a ja dopiero teraz spostrzegłam, co zrobiłam. Zapomniałam sie całkiem. od razu odkleiłam, się od mężczyzny, spuściłam głowę w dół i wybąkałam.
- Przepraszam, nie wiem co we mnie wstąpiło, całkiem się zapomniałam.
- Nic się nie stało, doskonale cię rozumiem, a teraz mykaj na lekcje. - powiedział z uśmiechem dyrektor.
- Dobrze, dziękuje i dowidzenia. - odpowiedziałam i wyszłam.
Gdy wyszłam z gabinetu i szłam wzdłuż szkolnego korytarza, pomyślałam o konsekwencjach tego wyjazdu. Przecież Klaudia tam nie jedzie. Ja bez niej nie wytrzymam, jesteśmy nierozłączne jak siostry. Gdy o tym myślałam od razu posmutniałam, zastanawiałam się jak ja jej to powiem i przewidywałam jej reakcję. Złość, żal, smutek, brak empatii, i co najgorsze zerwanie przyjaźni. Gdy wróciłam do klasy, usiadłam na swoje miejsce i przez resztę godzin lekcyjnych siedziałam cicho. Siedziałam i myślałam. Cały czas o niej. Chciałabym, żeby mogła jechać razem ze mną, ale nie ma nawet takiej mozliwości.
Po kilkugodzinnej męczarni w końcu wyszłam ze szkoły. Zauważyłam Klaudię siedzącą na murku i patrzącą smutno w przestrzeń. Postanowiłam podejść do niej i spytać, czy jest wszystko ok.
- Hey kochana, co jest? - spytałam.
- Nic, musimy pogadać. - powiedziała i wskazała ręką puste miejsce obok abym usiadła.
Usiadłam i spytałam:
- Co się stało? O czym chcesz porozmawiać?
- Ja, ja, ja... - jąkała się.
- Spokojnie, rozluźnij się i powiedz co się stało. - poklepałam ja po ramieniu.
- Ok. Ja wyjeżdżam. - powiedziała ze łzami w oczach.
- Co? Jak to? Gdzie? KIEDY? - zasypywałam ją masą pytań. Byłam równie zaskoczona wiadomością jak i ona.
- Za miesiąc wyjeżdżam do Londynu. Mój tato dostał świetną ofertę pracy i che z niej skorzystać. Nie mam 18 lat, więc nie mam wyboru i muszę z nimi jechać. - mówiła.
- Ja też muszę ci coś powiedzieć. Za tydzień wyjeżdżam do Londynu na 3 letnią wymianę! Dostałam się! Więc napewno będziemy mieszkać gdzieś blisko siebie. - pocieszałam ją.
- Tak? To świetnie. - w końcu się uśmiechnęła, po czym powiedziała:
- No nie wiem, czy będziemy blisko siebie mieszkać. Londyn to dosyć duże miasto.
- Czy ty zawsze musisz wszystko przewidywać w najczarniejszych scenariuszach? Myśl pozytywnie. Jeśli będzie dzieliła nas jakaś odległość, pokonamy ją i będziemy przyjeżdżać do siebie i się spotykać.
- No tak, masz rację, ty to masz głowę. - powiedziała z uśmiechem na twarzy Klaudia.
- Dobra, ja muszę spadać do domu powiedzieć rodzicom, o ile wgl są w domu. Paa. - pocałowałam ja w policzek i odeszłam.
Pewnie moich rodziców nie będzie w domu jak zawsze. Moi rodzice są prawnikami, więc rzadko bywają w domu i raz na jakiś czas ich widuję. Nie ma do nich z tego powodu żalu, wiem, że pracują tak ciężko, aby utrzymać siebie i mnie i żebym miała jak najlepiej.
Gdy weszłam do domu, nie było ich. Nawet nie zdziwiło mnie to. Poszłam do swojego pokoju, przebrałam się w luźne spodenki i bluzkę na ramiączka. Poszłam do ogrodu z telefonem, słuchawkami i książką pod pachą. Usadowiłam się na huśtawce, odłożyłam słuchawki i książkę, po czym wybrałam w telefonie numer rodziców. Nacisnęłam " połącz " po czym czekałam na ich głos w słuchawce. Jeden sygnał. Drugi. Trzeci. Czwarty. Już miałam się rozłączać, kiedy usłyszałam głos w słuchawce:
- Halo?
- Cześć mamo. Musze ci coś powiedzieć. Masz czas?
- Tak, teraz mam przerwę, a o co chodzi?
- Pamiętasz kiedy mówiłam ci o tej wymianie międzynarodowej?
- Tak, pamiętam a dlaczego pytasz?
- Chodzi o to, że się dostałam i za tydzień wylatuję samolotem do Londynu.
Usłyszałam ciszę w słuchawce.
- Mamo, jesteś tam?
- Tak, jestem taka zaskoczona a zarazem szczęśliwa. I to już za tydzień? O mój Boże, wezmę sobie wolne z tatą i cię zawieziemy na lotnisko.
- Nie musisz, wiem jaki masz napięty grafik z tatą.
- Nie muszę, ale chcę. W końcu jestem twoją mamą, pamiętasz?
- Oczywiście, że pamiętam. Dobrze mamo, już ci nie przeszkadzam. Przekaż tacie wiadomość. Pa, kocham cię.
- My ciebie też kochamy słońce. Pa. - odpowiedziała i się rozłączyła.
Po miłej rozmowie postanowiłam posłuchać sobie muzyki i poczytać książkę. Jednak nie mogłam się skupić. Cały czas myślałam jak to będzie wyglądać tam, w Wielkiej Brytanii. Nawet nie spostrzegłam, kiedy zasnęłam. Obudziłam się w tym samym miejscu, w którym zasnęłam. Wzięłam swoje rzeczy i poszłam na górę, wykąpałam się, przebrałam się w piżamę, pooglądałam trochę TV i poszłam spać.
#NEWS
Liam podczas wczorajszego koncertu miał problem z wyciągnięciem dźwięku przy piosence
" Over Again ", ponieważ ma problemy z gardłem. Spojrzał na Zayn'a i powiedział
" Nie mogę tego zrobić ", a Zayn zaśpiewał za niego. Biedny Liaś :c
Tu macie link do gifa:
http://media.tumblr.com/ba0fc7611291a626a0521d3d95ac1034/tumblr_inline_mix6cvNSwn1qz4rgp.gif
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz